Dom:
- Dwukondygnacyjny, powierzchnia 140 m2.
- Konstrukcja szkieletu drewnianego z termoizolacją z wełny mineralnej o gr. 25 cm.
- Wentylacja grawitacyjna.
- Komin prefabrykowany, z ceramiki.
Źródła ciepła: wcześniej groszek węglowy, obecnie pellety, drewno, powietrze (dla pompy ciepła powietrze/woda).
Instalacja c.o.: wodna, pompowa, z rur PVC, z grzejnikami na ścianach (2 duże grzejniki płytowe ze stali, 6 mniejszych, 2 drabinki w łazienkach).
Urządzenia grzewcze:
- Kocioł na paliwa stałe z automatycznym podajnikiem ślimakowym i zasobnikiem na paliwo, moc 15 kW.
- Pompa ciepła typu powietrze/woda z wbudowanym zasobnikiem c.w.u. o poj. 300 l.
- Koza żeliwna o mocy 7 kW.
Sterowanie: elektroniczny regulator na kotle współpracuje z regulatorem pokojowym. Na pokojowym zadaję temperaturę - w dzień 22°C, w nocy 20°C. Grzejniki reguluję głowicami termostatycznymi. Wodę użytkową ogrzewam do temperatury 45°C, wodę w instalacji c.o. do min. 60°C, a kiedy przychodzą duże mrozy - do 75°C. Wtedy o 1-2°C podnoszę też temp. w pomieszczeniach.
Decyzja: razem z mężem zmodernizowaliśmy dom letniskowy i przeprowadziliśmy się pod miasto, niestety, bez sieci gazowej. Kupiliśmy kocioł na paliwa stałe z podajnikiem i zasobnikiem na paliwo. Niepotrzebnie pospieszyliśmy się z kupnem urządzenia, bo kiedy poprosiliśmy fachowca z okolicy o jego zainstalowanie, okazało się, że współpracuje on z dystrybutorem urządzeń uznanego producenta. Musiał więc, do markowego układu, włączyć kocioł "z innej bajki". Szkoda, że tak się stało, bo elektronika kotła od polskiego producenta szwankuje od samego początku.
Tadeusz, projektant i monter instalacji grzewczej: aby oszczędzić właścicielom w lecie pracy z węglem przy kotle, do przygotowywania c.w.u., zamiast kolektorów, zamontowałem pompę ciepła typu powietrze/woda. Urządzenie z wbudowanym buforem c.w.u. o poj 300 l wydajnie pracuje powyżej +5°C. Kiedy temperatura na zewnątrz spada, pracę rozpoczyna kocioł. Do instalacji włączyłem pompy cyrkulacyjne. Po kilku latach dołożyłem awaryjny zasilacz UPS i mocny akumulator, wytrzymujący 6 godzin.
System grzewczy w zmodernizowanym domu letniskowym - rady i przestrogi:
Siedem lat temu z domu korzystało dwoje stałych i dwoje dojeżdżających domowników. Teraz sytuacja się zmieniła - dla mnie samej zasobnik c.w.u. o poj. 300 l jest za duży i niepotrzebnie ponoszę koszty przygotowania nadmiernej ilości wody. Planuję więc wymianę pompy na model z mniejszym zasobnikiem o poj. najwyżej 180, za ok. 5000 zł. Część pieniędzy odzyskam ze sprzedaży obecnie użytkowanej.
Układ grzewczy nie był kłopotliwy, dopóki zajmował się nim mąż. Po jego śmierci zmieniłam groszek na pellety, bo są lżejsze. Ale i one wymagają sporo wysiłku, bo zasobnik zasypuję co 3 dni, a podczas silniejszych mrozów co 2. Ponadto, koszty ogrzewania nie są tak niskie, jak oszacowane w 2008 r. od tamtej pory cena groszku i pellet podwoiła się - obecnie za tonę pellet płacę już 1000 zł, a zużywam 5-6 t.
Kocioł na paliwa stałe pracuje przez 6-7 miesięcy w roku, pompa ciepła - przez 5-6 miesięcy. Pompa ciepła buczy podczas działania, więc trochę słychać ją w domu, chociaż kotłownię zbudowaliśmy pod tarasem. Stary wiszący zasobnik c.w.u. o poj. 60 l, używany wcześniej w rekreacyjnym domu, na wszelki wypadek włączyliśmy w instalację grzewczą, odcinając go zaworem. Przydał się, kiedy po 6 latach użytkowania pompy ciepła, zepsuł się w niej kondensator za 100 zł.
Koszty systemu grzewczego:
- Instalacja - 35 000 zł, w tym pompa ciepła 9800 zł.
Eksploatacja systemu grzewczego:
- Pellety 5000-6000 zł.
- Przygotowanie c.w.u. przez pompę ciepła ok. 50 zł miesięcznie, czyli rocznie 250-300 zł.
Redaktor: Lilianna Jampolska
Na zdjęciu otwierającym: Do ogrzewania domu używa się kotła z podajnikiem i zasobnikiem na paliwo, a do przygotowania c.w.u. - pompy ciepła typu powietrze/woda
Dodaj komentarz