Dom murowany, z bryłą parterową i piętrową; dwuwarstwowe ściany z bloczków silikatowych o gr. 18 cm i styropianu o gr. 15 cm; dach pokryty dachówką cementową.
- Powierzchnia działki: 2000 m2.
- Powierzchnia całkowita domu: 331 m2.
- Powierzchnia garażu i aneksu gospodarczego: 53,9 m2 i 15 m2.
- Roczne koszty utrzymania budynku: 17 828 zł.
To nieforemny kształt parceli, a także położenie względem lasu i stron świata wymusiły na właścicielach indywidualne opracowanie projektu przyszłego domu. Ale sytuacja zadziałała na ich korzyść! Dzięki współpracy z architektami udało się zręczne wpasować rozłożystą bryłę budynku w najlepiej oświetlony obszar na posesji, a przy tym zachować przepisową strefę ochronną lasu.
Działka obok domu przyjaciół
Właściciele przyznają, że wcześniej nabyli inną działkę i nawet mieli już pozwolenie na budowę domu, lecz nie odważyli się wprowadzić inwestycję w czyn z powodu, jak się w międzyczasie przekonali, zbyt odległej lokalizacji od miejsca pracy. Nadal mieszkali więc w szeregowcu na strzeżonym osiedlu, choć mieszkanie stawało się dla trzyosobowej rodziny za małe, a ogródek tylko zaostrzył im apetyt na coś większego.
- Kiedy zrezygnowaliśmy z tamtej działki, znajomi zaczęli nas namawiać do kupna ziemi położonej obok ich posesji - opowiada Stella. - Można powiedzieć, że ta działka znalazła nas, a nie my ją! Od dawna znaliśmy to miejsce, bo przyjeżdżaliśmy tu do znajomych, żeby połazić po lesie, albo zwiedzać okolicę na rowerach. Podobała się nam ze względu na zieleń i możliwość aktywnego wypoczynku.
Początkowo nie do końca poważnie traktowałam propozycję znajomych, żeby zamieszkać po sąsiedzku, bo wtedy było dla mnie niewyobrażalne, że można pod takim lasem mieć dom i w nim zasnąć. Ale powoli oswajałam się z taką ewentualnością, ponieważ miejsce znajduje się niedaleko poprzedniego osiedla i ma znaną nam infrastrukturę. Ma też niecodzienną zaletę - zawsze czuliśmy się tutaj jak na wczasach i super wypoczywaliśmy.
- W tamtym czasie rozglądałem się raczej za gotowym domem w tej okolicy, lecz ceny były coraz wyższe, jak to w 2008 roku. - dodaje Rafał. - Tymczasem cena tej działki jak najbardziej była w naszym zasięgu, choć miała większą powierzchnię, niż potrzebowaliśmy. W końcu zdecydowaliśmy się z żoną ją kupić. Wychodziliśmy z założenia, że skoro nie postawimy tu typowego miejskiego domu, powinno być na niej dużo przestrzeni.
Plusem tej sytuacji było to, że późniejszą budowę mogliśmy podzielić na etapy, a nie od razu wykładać dużą kwotę na działkę i dom. Minusem, który musieliśmy jakość zgrabnie "ograć", był trapezowy kształt posesji, konieczność zachowania strefy ochronnej lasu oraz położenie wysokich drzew od strony południa i zachodu. Oboje obawialiśmy się cienia. Posadowienie domu w najsłoneczniejszym miejscu udało się nam po wycięciu przyleśnych chaszczy.
Razem z architektami zastosowaliśmy też duże przeszklenia i jasne nawierzchnie wokół budynku, dzięki którym wykorzystujemy teraz dzienne światło. Kolejne zabiegi to: jasne ściany i posadzki w pomieszczeniach. Ważną zaletą działki było dobre uzbrojenie w media. Miała dostęp do sieci elektrycznej, wodociągowej, kanalizacyjnej. Nie było jedynie wiadomo, kiedy miejscowość zostanie zaopatrzona w sieć gazową. Mieszkańcy zawiązali komitet społeczny i właśnie kończyli rozmowy z gazownią. Sieć powstała pod koniec naszej budowy, w 2014 r.!
Miał być parterowy, a jest piętrowy
Para przeprowadzała się 6 razy i miała za sobą mieszkanie w zabudowie szeregowej oraz projektowanie domu na pierwszą działkę, dlatego doskonale znała najlepszy dla siebie program funkcyjny.
- Potrzebowaliśmy poukładania tych klocków na planie nowego domu i obudowania ich ładną bryłą - opowiada Rafał. - Dlaczego postawiliśmy budynek z piętrem, a nie parterowy tak, jak pierwotnie zamierzaliśmy? Otóż w naszej okolicy są tylko wysokie budynki i nie chcieliśmy, żeby w porównaniu z nimi nasz wyglądał jak przybudówka gospodarcza. Aby uniknąć takiego przykrego efektu, parterową część domu przykryliśmy strzelistym dachem i połączyliśmy z piętrową! Niechętnie, lecz tak zrobiliśmy. Jednokondygnacyjna nie jest dużo niższa od dwukondygnacyjnej, bo dom nie mógł zniknąć na posesji otoczonej lasem i pobliskimi domami.
Jeśli chodzi o układ wnętrz, to zamierzaliśmy w nim zawrzeć to, czego do tej pory nie mieliśmy, czyli garaż na 2 auta, garderobę, pokój gościnny, fitness, pracownię komputerową i malarską, bo żona planuje wrócić do malowania obrazów. Pomieszczenia dzienne oddzieliliśmy od strefy sypialnianej i prywatnej, i to spowodowało pewne utrudnienia podczas projektowania. Część dzienną oraz pokój fitness i małżeńską strefę umieściliśmy na poziomie 0, w bryle parterowej. Natomiast garaż i przestrzeń dla syna - w bryle piętrowej.
- Dla mnie priorytetem było, żeby oprócz sypialni każdy z nas miał własny pokój - mówi Stella. - Taki kąt, w którym może się zamknąć i pracować. Jako rekompensatę za pewne ograniczenia towarzyskie po przeprowadzce tutaj przygotowaliśmy dla syna obszerną przestrzeń na piętrze. W nowym domu oddzieliliśmy kuchnię, bo poprzednia otwarta nie sprawdziła się. No i chcieliśmy mieć w niej spiżarnię. Kuchnia nie miała być zbyt duża, tylko poręczna. Postaraliśmy się natomiast o przestronniejszą jadalnię i salon. Całość projektowaliśmy od razu z meblami. Wskazywaliśmy architektom - tu będzie kredens, a tu kanapa itd.
Ze względu na układ działki w strony świata skierowaliśmy strefę dzienną na wschód i zachód. W związku z tym zależało mi, żeby duże okna tarasowe w jadalni i salonie ustawione zostały na przestrzał, wpuszczając dużo światła i tworząc długą oś widokową. Teraz z frontowego ogrodu i tarasu widzimy, przez jadalnię i salon, taras i zieleń za domem. Południowa ściana, wzdłuż salonu i jadalni, znajduje się niedaleko domu znajomych i od strony mocno zadrzewionej, dlatego są w niej tylko zwykle okna, a nie tarasowe. Ponieważ sami często się przeprowadzaliśmy, kupując i sprzedając różne mieszkania, ten dom zaprojektowaliśmy również z punktu widzenia przyszłych kupujących. Ma być dla nich atrakcyjny, jeśli kiedyś będziemy zmuszeni go sprzedać.
Budowa, instalacje i urządzenia
Właściciele przyjęli założenie, że budują etapami (trwało to 3 lata), używają sprawdzonych materiałów i technologii, natomiast nie stosują super nowoczesnych rozwiązań, ze względu na ich wysokie koszty oraz konieczność zatrudniania wyspecjalizowanych fachowców. Do wzniesienia domu wybrali bloczki silikatowe. Stan surowy zamknięty postawiła ekipa fachowców z okolicy, a potem kolejna - wykończyła budynek. Mając tylko dwóch generalnych wykonawców, Rafał wynegocjował długą gwarancję na wykonawstwo.
System grzewczy jest prosty. Dom i c.w.u. ogrzewa kondensacyjny kocioł na gaz z sieci. W całej części dziennej ułożono wodne ogrzewanie podłogowe, zaś w strefach prywatnych zaplanowano grzejniki na ścianach. Właściciele chętnie używają zamkniętego wkładu kominkowego z mechanicznym rozprowadzaniem ciepła po całym budynku. Na razie, ze względu na długą amortyzację kosztów instalacji wentylacji mechanicznej z rekuperatorem, przełożyli jej ewentualny montaż na przyszłość. Sprzątanie domu ułatwia instalacja centralnego odkurzania i "miękka" woda z wodociągu, uzdatniana urządzeniem zmiękczającym.
Ceny niektórych przyłączy, instalacji, urządzeń:
- Przyłącze do sieci kanalizacyjnej - 4000 zł.
- Przyłącze do sieci gazowej - 6500 zł.
- Instalacja c.o. - 72 000 zł.
- Kominek z obudową i instalacją DGP - 14 500 zł.
Koszty, gdzie można zaoszczędzić na eksploatacji? (ceny z 2016 r.)
Roczne utrzymanie budynku to wydatek 17 828 zł.
Właściciele ogrzewają dom i c.w.u. kotłem na gaz z sieci, na co wydają rocznie ok. 7000 zł. W okresach przejściowych do ogrzania pomieszczeń chętnie wykorzystują kominek z instalacją DGP. W ubiegłym sezonie grzewczym spalili 4 mp. drewna za 720 zł. Na obecny sezon grzewczy zaopatrzyli się w tańsze drewno w cenie 70 zł/mp. (są to gałęzie po korekcyjnym wyrębie drzew z pobliskiego lasu).
Opłaty za elektryczność wynoszą miesięcznie 300 zł, czyli 3600 zł rocznie (dom ma ponad 200 punktów świetlnych i liczne urządzenia elektryczne). Identyczne są opłaty za zużycie wody w wodociągu i odprowadzenie ścieków do kanalizacji zbiorczej - 3600 zł. Wywóz segregowanych śmieci to wydatek 576 zł, zewnętrzny monitoring - 432 zł, uzdatnianie wody - ok. 100 zł.
Inne opłaty: podatek od nieruchomości 1000 zł; ubezpieczenie budynku 800 zł.
Trafne decyzje i rady właścicieli
- Podzieliliśmy się rolami. Rafał z architektami głównie projektował i budował dom, a ja zajęłam się wykończeniem. Dwie generalne ekipy wykonywały dokumentację fotografi czną z budowy, lecz my dla pewności robiliśmy własną. Na budowie bywaliśmy niemal codziennie, żeby kontrolować postęp i jakość prac.
- Z domu jesteśmy mega zadowoleni! Po tygodniu wydawało się nam, że się tu urodziliśmy. Ale na samym początku czuliśmy się... bardzo "nachodzeni". To wynik przestronnych wnętrz. Zaplecze garażowe i gospodarcze super się nam udało. Tak je zaplanowaliśmy, żeby nie budować w ogrodzie rozmaitych szopek. Jest połączone wewnętrznym przejściem z wiatrołapem, a z ogrodem - wyjściem gospodarczym na północnej ścianie domu. W aneksie przy garażu umieściliśmy rowerownię, mały warsztat do majsterkowania, kotłownię oraz wentylatornię. W tej ostatniej planowaliśmy zamontować centralę wentylacji mechanicznej, lecz porzuciliśmy ten zamiar i znajduje się tam tylko jednostka odkurzacza centralnego i składzik. Ale dom przystosowaliśmy do ewentualnego dołożenia wentylacji mechanicznej. Zadbaliśmy również, by w razie konieczności można było poruszać się po nim na wózku i wyjeżdżać na zewnątrz przez garaż. To się sprawdziło, kiedy chorowała mama, a potem babcia.
- Zaplanowaliśmy pokój fitness w domu, żeby nie jeździć do oddalonych siłowni. Bardzo się przydaje. Ma pow. 26 m2, prysznic oraz wyjście na taras za domem. Chodziło nam o to, by po ćwiczeniach, albo podczas opalania się, móc się odświeżyć pod prysznicem. Zrezygnowaliśmy z jacuzzi, ale wkrótce zamontujemy kabinę z sauną. Przez drzwi tarasowe będziemy mogli wybiegać bezpośrednio na śnieg, omijając pomieszczenia dzienne.
Redaktor: Lilianna Jampolska
Zdaniem naszych Czytelników
Gość autor
27 Oct 2016, 14:01
Czytajmy ze zrozumieniem:Pani Stella pisze:"...Zrezygnowaliśmy z jacuzzi, ale wkrótce zamontujemy kabinę z sauną. Przez drzwi tarasowe będziemy mogli wybiegać bezpośrednio na śnieg, omijając pomieszczenia dzienne..."- z pokoju fitness na piętrze tak się nie da. Dom ma i d e a l n ...
Gość chagall
25 Oct 2016, 11:30
Jadalnia - konferencyjny w miejscu fitness, przesuniecie szafy i otwarcie jadalni na korytarz, na pietrze nad garażem pokój ćwiczeń, obecna funkcja jest ułomna.