Typowo wyglądający dom jest wyposażony w nowoczesne instalacje i urządzenia. Już na etapie budowy właściciele zaopatrzyli go w instalację centralnego odkurzania – wiedząc, że mają w swoim gronie astmatyka. Po przeprowadzce, w trosce o zapewnienie rodzinie zdrowej wody, zamontowali w kuchni filtry uzdatniające ją na zasadzie osmozy. Grzegorz, który interesuje się zagadnieniami związanymi z energią odnawialną, włączył w system grzewczy pierwszy próżniowy kolektor słoneczny (24 rury), a w 2012 r. dołożył następne kolektory, znacząco rozbudowując domową instalację solarną. W tym samym roku ustawił w ogrodzie kolektory płaskie, obsługujące latem balię z jacuzzi „pod chmurką”.
Jednak od momentu zakupu działki najbardziej intrygował go wiatr. Obserwował, jak rozpędza się na otwartych polach, sąsiadujących z jego działką od strony zachodu i południowego-zachodu i zastanawiał się, w jaki sposób spożytkować jego energię. Wkrótce zaprojektował, a potem własnoręcznie zbudował wiatrak. Wyprodukowaną przez prądnicę wiatraka energię wykorzystuje do zasilania grzałki w buforze c.w.u. oraz gromadzi w akumulatorach 12 V (z samochodów ciężarowych MAN), a potem zużywa podczas wyłączeń prądu, m.in. do zasilania lodówki oraz sterownika solarnego i kotła gazowego.
Wybór i adaptacja gotowego projektu
Ela i Grzegorz aż 10 lat po zakupie działki nosili się z zamiarem postawienia domu. Najpierw cierpliwie czekali na przekwalifikowanie posiadanego gruntu (kosztował 25 $/m2) z rolnego na budowlany, a potem na sporządzenie planu przestrzennego zagospodarowania terenu. Kiedy mogli wreszcie wystartować z budową, posłużyli się gotowym projektem.
Lilianna Jampolska