To młodsza córka Ani i Krzysztofa sprowokowała rodzinną naradę na temat jej przyszłego miejsca zamieszkania. Po prostu chciała się usamodzielnić i nie mieszkać dłużej z rodzicami. Rodzina rozważała dwa warianty. Pierwszy z nich zakładał, że rodzice pozostaną w swoim w mieszkaniu w wielkomiejskim bloku, a córka kupi dla siebie oddzielne, dwupokojowe. Natomiast drugi mówił o tym, że to córka zaadaptuje mieszkanie rodziców dla siebie, natomiast oni sami zbudują domek pod miastem, na odziedziczonej i od dawna użytkowanej działce.
Wygrał wariant drugi, ponieważ po skosztorysowaniu obu rozwiązań, okazał się bardziej uzasadniony ekonomicznie i lepszy dla rodziców, szykujących się właśnie do przejścia na emeryturę. Na decyzji w dużej mierze zaważyła posiadana już przez nich działka.
Na starej rodzinnej działce
Po kolejnych podziałach rodzinnej działki rekreacyjnej, Ani i Krzyśkowi już wiele lat temu przypadł grunt o powierzchni 930 m2. Korzystali z niego dotąd tylko przez weekendy i podczas urlopów.
Lilianna Jampolska