Dom murowany; część mieszkalna w bryle dwukondygnacyjnej, część gospodarczo-garażowa w bryle jednokondygnacyjnej; od strony skarpy ściana z żelbetonu o gr. 24 cm ocieplona styropianem o gr. 16 cm; resztę ścian wzniesiono albo w technologii dwuwarstwowej z bloczków gazobetonowych o gr. 30 cm i styropianu o gr. 22 cm, albo w technologii trójwarstwowej z bloczków gazobetonowych o gr. 20 cm, styropianu o gr. 12 cm oraz cegły elewacyjnej; dach pokryto blachą cynkowo-tytanową, z zakładką na rąbek stojący.
- Powierzchnia działki: 2306 m2.
- Powierzchnia domu: 245,58 m2.
- Powierzchnia garażu: 36 m2.
- Roczne koszty utrzymania budynku: 16 782 zł.
Na działce Kasi i Maćka, od strony północnej, piętrzy się piaszczysta skarpa, na której rośnie sosnowy las. Od strony południowej parcela jest prawie zupełnie płaska - ma tylko łagodny spadek. Właściciele i autorzy projektu zrobili wszystko, żeby bryła budynku, rozrysowana na planie prostokąta i kwadratu zespolonych nieforemnym łącznikiem, podkreśliła i wykorzystała naturalne warunki środowiskowe.
Wyższą, dwukondygnacyjną część domu, obejmującą pomieszczenia mieszkalne, oparto o zbocze naturalnej wydmy. Ze względów widokowych, pomieszczenia dzienne ulokowano na piętrze, natomiast sypialnie - na parterze. Taka zamiana układu pomieszczeń i funkcji okazała się wspaniałym rozwiązaniem. Druga, jednokondygnacyjna część domu, z zapleczem gospodarczymi i garażowym, "rozlewa się" u podnóża skarpy.
Działka na końcu ulicy, pod lasem
Ze względu na zamiłowanie Kasi do psów rasy husky syberyjski, para szukała w miarę dużej działki, najlepiej położonej pod lasem. W słabo zaludnionej okolicy chciała mieszkać również dlatego, żeby po przyjeździe z pracy w mieście, mogła się czuć jak na wakacjach i wypoczywać na świeżym powietrzu.
- W młodzieńczym uniesieniu, podczas wybierania działek nie kierowaliśmy się stopniem ich uzbrojenia, czy dobrą komunikacją, lecz po prostu wyglądem - opowiada Kasia. - Kiedy po blisko dwóch latach odwiedzania przeróżnych posesji, trafiliśmy na tę, wiedzieliśmy, że nareszcie poszukiwania dobiegły końca. Odpowiadało nam, że znajduje się na krańcu cichej, gruntowej uliczki, i że zamyka ją wydma z sosnowym lasem. Miejsce było tak dostojnie piękne, że nie przestraszyliśmy się braku jakiegokolwiek uzbrojenia, ani tego, że aż 80% parceli objęte jest zakazem zabudowy ze względu na chroniony teren leśny. Uroda miejsca wynagrodziła późniejsze liczne trudności budowlane.
Sama działka w 2007 r. kosztowała tylko 190 000 zł, ale na przykład za utwardzenie tłuczniem odcinka gruntowej drogi o długości 200 m zapłaciliśmy aż 15 000 zł. Musieliśmy zlecić wykonanie badań geotechnicznych, w celu dowiedzenia się, jakie jest podłoże na skrawku działki, odgórnie wytypowanym do zabudowy. Wyniki badań nie były pomyślne - teren u stóp skarpy miał zawieszone wody gruntowe już na głębokości 70 cm. Na poszerzone i wzmocnione ławy fundamentowe oraz spinającą je żelbetową płytę wydaliśmy około 50 000 zł więcej, w porównaniu ze standardowymi rozwiązaniami. Konieczne było ułożenie ciężkiej izolacji przeciwwilgociowej z papy termozgrzewalnej oraz odwodnienia wokół budynku, co również było kosztowne.
Jednak mimo trudniejszej budowy, nadal nie zmienilibyśmy decyzji o wyborze działki. Dobrze się mam tu mieszka, chociaż musimy wszędzie dojeżdżać - nawet do sklepu, przedszkola. Najbardziej nas cieszy, że nareszcie mamy własny dom. Oboje z mężem wychowaliśmy się w domach jednorodzinnych, więc chcieliśmy, podobnie jak nasi rodzice, stworzyć dzieciom dobre warunki mieszkaniowe.
Projektowanie domu na skarpie
Kasia i Maciek od razu poprosili architektów o zaprojektowanie domu w nowoczesnym stylu. Powierzchnię użytkową wstępnie oszacowali na 200 m2 (myląc się o niecałe 50 m2).
Ze względu na ograniczenia dotyczące zabudowy, dom ustawiono równolegle do północnej części działki, wzdłuż piaszczystej skarpy. Aby maksymalnie wykorzystać miejsce, na którym można było budować, elewację z tarasem wypoczynkowym zaprojektowano w granicy ze strefą leśną, natomiast ścianę garażu - z sąsiednią działką.
Do zdobycia pozwoleń na wzniesienie budynku w takiej konfiguracji właściciele potrzebowali aż roku i trzykrotnego ponawiania próśb w ministerstwie infrastruktury. Kolejny rok zajęły standardowe czynności administracyjne. Wysiłek i cierpliwość zostały nagrodzone - ograniczenia lokalizacyjne na działce nie odbiły się negatywnie na wyglądzie i funkcjonalności domu. Autorzy projektu, w zgodzie z naturalną rzeźbą terenu, stworzyli prostą, ale jednocześnie ciekawą bryłę, która podoba się właścicielom i jest wygodna w użytkowaniu.
- Pomysł autora projektu, Macieja Noszczaka, dotyczący odwrócenia układu funkcyjnego na kondygnacjach w pierwszej chwili nas zaskoczył, ale szybko zrozumieliśmy, że wymaga tego ukształtowanie działki - opowiada Maciek. - Inni architekci proponowali typowy układ. Umieszczenie salonu, jadalni i kuchni na piętrze okazało się kluczowym rozwiązaniem, stanowiącym o oryginalności domu. Nie wyobrażamy sobie innego układu! Chodzenie po schodach nie męczy, bo z sypialni na parterze korzystamy tylko w nocy. Z salonu mamy wyjście na taras i szczyt skarpy. Natomiast z kuchni i z jadalni - wyjście na dach odwrócony nad garażem, kotłownią, holem wejściowym i pracownią Kasi. Wkrótce wykończymy go zielenią i drewnianymi deskami, więc zaczniemy pełniej korzystać z otwartego widoku na okolicę.
Podczas projektowania domu, ważnym wyznacznikiem dla projektanta było otoczenie pomieszczeń dziennych dużymi przeszkleniami oraz wzmocnienie w salonie stropu pod posadzką w taki sposób, żeby udźwignął wielkie akwarium, ważące ponad tonę, które planuję ustawić na granicy salonu i kuchni. Poprosiliśmy go również o przygotowanie wgłębienia dla wielkiej wanny w posadzce naszej sypialni na parterze. Wanna stoi teraz w oszklonym wykuszu. Żona chciała mieć w obrębie domu pracownię – projektant ulokował ją przy garażu. Budowę, systemem kolejnych ekip, rozpoczęliśmy w lipcu 2010 r., a zakończyliśmy w październiku 2012 r.
Inspektor nadzoru koordynował ekipy, a my kontrolowaliśmy budowę tylko raz w tygodniu. Był rzetelny i pozwolił nam budować bez osobistego udziału. Dopilnował, żeby żelbetowe i murowane ściany zewnętrzne miały współczynnik przenikania ciepła U<0,30 W/(m2•K). Na etapie projektowania wiedzieliśmy już, że będziemy potrzebować studni i szamba, ponieważ w pobliżu nie ma sieci wodociągowej i kanalizacyjnej. Z powodu braku sieci gazowej, postanowiłem ogrzewać dom gazem płynnym i drewnem. Fachowcom od ogrzewania postawiłem zadanie spięcia ze sobą kilku instalacji grzewczych.
Domowe instalacje w domu na skarpie
W zimie właściciele ogrzewają dom kondensacyjnym kotłem i gazem płynnym, albo kominkiem z płaszczem wodnym i drewnem. Instalację grzewczą, z wodnym ogrzewaniem podłogowym i grzejnikami (zainstalowanymi w sypialniach i łazienkach), połączono z instalacją solarną (z pięcioma płaskimi kolektorami). W słoneczne dni, kolektory słoneczne przejmują podgrzewanie wody w układzie grzewczym i w buforze c.w.u. o pojemności 1000 l.
Koszty ogrzewania obniża wentylacja mechaniczna z obrotowym rekuperatorem, która oczywiście głównie odpowiada za wymianę powietrza w domu.
Podczas budowy ułożono rurociąg centralnego odkurzacza (właściciele jeszcze nie zamontowali jednostki centralnej) oraz przewodową instalację inteligentnego sterowania systemem grzewczym i alarmowym oraz oświetleniem. Kasia i Maciek są z niej zadowoleni, chociaż teraz żałują, że nie zastosowali nowocześniejszego systemu bezprzewodowego.
Koszty niektórych przyłączy i instalacji
- Wykopanie studni - 3500 zł.
- Budowa szamba - 5000 zł.
- Instalacja grzewcza z kotłem gazowym, kominkiem z płaszczem wodnym, kolektorami słonecznymi - 70 000 zł.
- Instalacja inteligentnego sterowania systemem grzewczym i alarmowym oraz oświetleniem - 50 000 zł.
Koszty, czyli gdzie można zaoszczędzić na eksploatacji
Rocznie utrzymanie domu kosztuje 16 782 zł.
W pierwszym roku po przeprowadzce (2012/13), z powodu awarii sterownika kominka z płaszczem wodnym, właściciele ogrzewali dom oraz c.w.u. tylko gazem płynnym za 10 000 zł. W zimie 2013/14, zaczęli używać kominka. Spalili 5 mp. drewna za 1560 zł. (260 zł/mp.), a gazu płynnego za 5610 zł. Razem na ogrzewanie budynku i c.w.u. wydali 7170 zł. W lecie wodę użytkową podgrzewają płaskie kolektory słoneczne. Oprócz kolektorów, ogólne koszty ogrzewania obniża wentylacja mechaniczna z obrotowym rekuperatorem.
Opłaty za elektryczność ukształtowały się na poziomie 350 zł za miesiąc, czyli 4200 zł rocznie. Wynika to z użytkowania wielu urządzeń zasilanych energią elektryczną, w tym również pomp do czerpania wody z przydomowej studni. Koszt wywozu ścieków z przydomowego szamba to 230 zł. Przy czteroosobowym gospodarstwie domowym, właściciele korzystają z tej usługi raz w miesiącu, więc rocznie to wydatek 2760 zł. Za wywóz segregowanych śmieci płacą 36 zł miesięcznie (rocznie 432 zł).
Inne opłaty: monitoring 600 zł; ubezpieczenie domu 1100 zł; podatek od nieruchomości 520 zł.
Trafne decyzje i rady właścicieli
- Nietypowe działki często wymagają opracowania indywidualnego projektu domu. My nie znaleźliśmy gotowego, ale i tak nie chcieliśmy budować standardowo. Nasza działka spodobała się architektom. Jej ograniczenia traktowali jako zawodowe wyzwanie. Projekt opracowywali przez pół roku i wycenili go na 17 000 zł. Jesteśmy z niego zadowoleni. Przestrzenie mieszkalne są komfortowe pod względem użytkowym i estetycznym. Dorobiliśmy stryszek, żeby mieć większą powierzchnię do składowania. W strefie gospodarczej brakuje pralni z suszarnią. Garaż jest za mały. Jego długość w granicy działki nie mogła przekroczyć sześciu metrów, a ponadto dużo miejsca zajęła centrala wentylacji mechanicznej z obrotowym rekuperatorem. Dobudujemy drewutnię.
- Zamiana układu pomieszczeń sprawdza się. Z wnętrz dziennych mamy ładniejsze widoki i dostęp do całej działki. W zimie w strefie dziennej zawsze jest jasno i ciepło, bo słońce dogrzewa ją przez wielkie przeszklenia. To korzystnie wpływa na bilans cieplny budynku. W sypialniach na parterze jest ciemniej i chłodniej, co też jest dobre o każdej porze roku. Jedyną wadą kuchni na piętrze jest noszenie zakupów.
- Dobrym krokiem było podwyższenie parteru o wysokość jednego bloczka betonowego, bo mogliśmy poprowadzić przewody od centrali wentylacji mechanicznej bez szkody dla wysokości wnętrz. Na przykład w łączniku, wysokość wnętrza wynosi 2,65 m, co jest optymalną wysokością.
Redaktor: Lilianna Jampolska
Zdaniem naszych Czytelników
Budujemy Dom - budownictwo ogólne
25 Jun 2015, 16:26
Cytat innowacyjny? kopiuj wklej (jego standard, dobrze się tylko umie sprzedać, reszta to . Nie polecam tej pracowni; drogo, bylejak i nietermnowo. Może poproszę o rozwinięcie tematu.
Gość archi co
24 Jun 2015, 20:47
innowacyjny? kopiuj wklej (jego standard, dobrze się tylko umie sprzedać, reszta to . Nie polecam tej pracowni; drogo, bylejak i nietermnowo.
Gość baron
29 Jan 2015, 09:35
extra!!!