Minimum teorii
fot. Wienerberger) |
Wszystkie konwencjonalne paliwa spalane w naszych domowych źródłach ciepła zawierają mniej lub bardziej zanieczyszczone, złożone węglowodory.
Od paliw najczystszych, takich jak propan, przez gaz ziemny, nieco bardziej zanieczyszczone oleje opałowe, aż po kopaliny, takie jak węgiel kamienny, zawierające całkiem sporo reprezentantów tablicy Mendelejewa – składnikiem spalin jest przede wszystkim dwutlenek węgla, para wodna, związki siarki, azotu, węgla, pyły i zanieczyszczenia organiczne, wszystkie razem podgrzane do wysokiej temperatury. Która z tych substancji jest najbardziej problematyczna? Paradoksalnie – woda!
W kominie (i w kotle), dopóki znajduje się w stanie gazowym, jest neutralna. Problem pojawia się, gdy temperatura spalin spada do temperatury tak niskiej, że para wodna zaczyna się wykraplać, czyli poniżej tzw. punktu rosy. Dla większości paliw punktem rosy jest temperatura w granicach 40–60°C. Co prawda, same spaliny nie osiągają tak niskiej temperatury (za wyjątkiem kotłów kondensacyjnych), ale już ścianki przewodu kominowego – mogą. Występuje wtedy powierzchniowa kondensacja wilgoci, a wraz z nią szereg procesów chemicznych, przede wszystkim powstawanie kwasów. Ich skład, stężenie oraz agresywność zależy od paliwa i przebiegu procesu spalania.
Aby dobrać prawidłowy materiał komina, musimy znać::
- rodzaj paliwa, jakie będziemy spalać;
- konstrukcję kotła;
- temperaturę spalin.
Osobnym zagadnieniem jest dobór przekroju komina, ale o tym w dalszej części artykułu.
Wszystkie substancje powstające w kotle muszą zostać odprowadzone na zewnątrz, za pomocą odpowiednio przystosowanego przewodu. Z uwagi na różnorodny skład spalin i ich różną temperaturę, mamy do dyspozycji rozmaite systemy kominowe.
mgr inż. Ewa Łagoda, mgr inż. Mateusz Łagoda
konsultacje – mistrz kominiarski Michał Mikołajczak nr upr. 1/2005
Ciąg dalszy artykułu w wydaniu papierowym miesięcznika Budujemy Dom 10/2012