Zasada działania przydomowej oczyszczalni ścieków polega na wzbudzeniu naturalnych procesów biologicznych, rozkładających ścieki na proste i nieszkodliwe dla środowiska związki mineralne. Wskutek tego przetworzoną substancję można odprowadzać do gruntu, rowu melioracyjnego, albo rzeki.
Do najważniejszych zalet zalicza się długoletnie niemal bezobsługowe użytkowanie, oszczędne i efektywne gospodarowanie wodą i ściekami oraz bardzo niskie roczne koszty eksploatacyjne, do 400 zł, a także krótki okres zwrotu kosztów. Najprostsza oczyszczalnia jest niewiele droższa od szamba. Ponadto wydatki można zmniejszyć, ubiegając się o dotację ze środków gminnych.
A wady? Budowa instalacji jest obwarowana pewnymi obostrzeniami prawnymi, środowiskowymi i glebowymi. Jeśli warunki są sprzyjające, warto przejść nawet uciążliwe formalności, bo późniejsze użytkowanie oczyszczalni oznacza wygodę, nieporównywalną z absorbującym i drogim korzystaniem z szamba.
NAJLEPIEJ Z DOTACJĄ
Warto się o nią postarać, ponieważ znacząco zmniejsza koszt i okres amortyzacji. Środki pozyskuje gmina (np. ze środków unijnych, NFOŚiGW), dlatego planując budowę oczyszczalni, trzeba najpierw dowiedzieć się, czy realizuje ona taki program. Jeśli tak, to przyszli użytkownicy mają szansę na dotację nawet do 90% kosztów kwalifikowanych, z tym że dla każdego przypadku są one inne, np. mogą obejmować jedynie pewne rodzaje oczyszczalni lub przygotowanie projektu itd. Informacje o dopłatach znajdują się w miejscowym wydziale ochrony środowiska.
Lilianna Jampolska
fot. GAMA PLASTIC