Artykuł pochodzi z: Budujemy Dom 11-12/2016

Wentylacja z rekuperatorem

Dlaczego warto zainwestować w rekuperator? Dlatego, że tradycyjna wentylacja bez odzysku ciepła powoduje 30–50% strat ciepła w nowych, dobrze izolowanych domach. A za kilka lat centrale wentylacyjne z rekuperatorem będą już standardem, bo coraz trudniej spełnić rosnące wymagania odnośnie energooszczędności.

Wentylacja grawitacyjna to, po ogrzewaniu, najkosztowniejsza eksploatacyjnie z domowych instalacji. Wraz ze zużytym powietrzem do kominów wentylacyjnych trafia bowiem mnóstwo ciepła. Ciepła, za które przecież słono zapłaciliśmy. Remedium na to ewidentne marnotrawstwo jest wentylacja mechaniczna z odzyskiem ciepła. Co do celu swojego działania nie różni się od grawitacyjnej, przecież w każdej wentylacji chodzi o to, żeby usunąć z domu zanieczyszczone powietrze, a na jego miejsce dostarczyć świeże z zewnątrz. Odmienność tkwi w sposobie gospodarowania energią oraz budowie samego systemu.

Dlaczego odzysk ciepła?

W domu z wentylacją grawitacyjną zimne powietrze z zewnątrz (np. o temperaturze -10°C) ogrzewamy we wnętrzach do co najmniej +20°C, po czym wyrzucamy je przez komin wentylacyjny, całe ciepło tracąc. Z kolei odzysk ciepła polega na tym, że zarówno powietrze nawiewane, jak i usuwane przechodzi przez centralę wentylacyjną, gdzie to zużyte, zanim opuści budynek, oddaje swe ciepło świeżemu, nawiewanemu do pomieszczeń. Sprawność tej wymiany ciepła w korzystnych warunkach przekracza 90%, co oznacza, że wywiewane powietrze jest niewiele cieplejsze od zewnętrznego. Innymi słowy, powietrze ulega wymianie, ale ciepło pozostaje w domu.

 

Z kolei wciąż dominująca – nawet w nowych polskich domach – wentylacja grawitacyjna pod względem energetycznym jest przeżytkiem. Nic się w niej nie zmieniło od kilkudziesięciu lat, ale zmieniła się cała reszta budynku. Pół wieku temu straty ciepła przez przegrody zewnętrzne – ściany, dach, okna i podłogę – były kilkakrotnie wyższe niż dziś. Nikt nie przejmował się więc tymi powodowanymi przez wentylację (względnie przecież niedużymi). Zresztą, nawet je dostrzegając, nie bardzo można było coś zrobić, bo central wentylacyjnych z rekuperatorem, po prostu, nie było. Jako sposób na ograniczenie strat ciepła zalecano najwyżej uszczelnienie na zimę, starych skrzynkowych okien za pomocą waty upychanej pomiędzy skrzydłami. Dzisiaj standard jest zupełnie inny.

Jarosław Antkiewicz
fot. Iglotech

Pozostałe artykuły

Prezentacje firmowe

Poradnik
Cenisz nasze porady? Możesz otrzymywać najnowsze w każdy czwartek!