Pochopne wnioski
Czym właściwie jest dom energooszczędny? Właściwie tym mianem należałoby określić każdy budynek o mniejszych stratach ciepła, niż wymagają tego obowiązujące przepisy. Z takiego ujęcia sprawy wynikają dwa bardzo ważne wnioski:
- energooszczędność można stopniować. Budynek może być zarówno 20%, jak i 50% lepszy od standardowego;
- energooszczędność to zawsze pojęcie względne. Dom ledwie spełniający wymogi obecnych norm, 20 lat temu zostałby uznany za bardzo oszczędny. Wymagania zmieniają się też w zależności od miejsca, bo zupełnie inne będzie zapotrzebowanie na energię domu w Skandynawii i w Grecji.
No dobrze, ale ile energii w takim razie zużywa dom standardowy? Odpowiedź wcale nie jest jednoznaczna.
Budując, tylko w zgodzie z obowiązującymi przepisami, to wyjdzie około 70 kWh/m2 – na ogrzewanie, a nie – jak napisano – 144 kWh/m2.
To zależy, jak interpretujesz obecne przepisy. Jeżeli wszystkie przegrody będą miały „normowe” właściwości, zastosowana będzie wentylacja grawitacyjna, „normowa” stolarka okienna i drzwiowa, to może wyjść nawet więcej niż 144 kWh/m2.
Jednak stosując np. wentylację mechaniczną z odzyskiem ciepła, już znacznie obniżamy zużycie energii.
No i trzeba się jeszcze zastanowić, o jakim zużyciu energii piszemy: użytkowej, końcowej, czy pierwotnej, bo tu różnice mogą być znaczne.
Ostatecznie można jednak przyjąć pewne wartości średnie, uznane w praktyce budowlanej. Z zastrzeżeniem, że w naszym kraju żaden przepis prawa nie wprowadza oficjalnej klasyfikacji.
Jeżeli w Google wpiszemy „budownictwo energoszczędne”, to otrzymamy dziesiątki tysięcy linków.
Podział jest mniej więcej taki:
– budynki standardowe – spełniające aktualne warunki techniczne 150–200 kWh/m2 rocznie;
– budynki energooszczędne – 70 kWh/m2 rocznie;
– budynki niskoenergetyczne – 30 kWh/m2 rocznie;
– budynki pasywne – 15 kWh/m2 rocznie.
Te granice wyznaczają energię końcową zużywaną do ogrzania domu, nie zawierają energii do podgrzewania ciepłej wody.
W domu pasywnym jest dodatkowe założenie – całkowite zużycie energii pierwotnej w domu (na wszystko) nie powinno przekraczać 120 kWh/m2 rocznie.
Jarosław Antkiewicz
fot. Ursa