Artykuł pochodzi z: Budujemy Dom 3/2015

Blisko pracy i za rozsądną cenę

Tomek zlecił adaptację gotowego projektu z myślą o poprawieniu funkcji użytkowych wybranego domu, zgodnie z własnymi pomysłami i potrzebami. Kilka cennych poprawek podpowiedzieli mu inni użytkownicy projektu Melodia, poznani na forum internetowym.

Położenie posesji możliwie blisko miejsca pracy było dla Tomka kluczowym parametrem wyboru działki. Liczyło się również jej dobre uzbrojenie. Podczas wyboru gotowego projektu, kierował się głównie kryterium funkcjonalności budynku, a adaptację projektu zlecił po to, żeby pierwszy własny dom stał się jeszcze wygodniejszy dla zaplanowanej czteroosobowej rodziny. Tomek użytkuje go piąty rok i jest zadowolony z wprowadzonych do projektu poprawek. Tylko zamianę okna połaciowego w dachu (z tyłu domu) na niedużą lukarnę uważa teraz za niepotrzebną.

Kupno działki w idealnym momencie

Początkowo Tomek wyasygnował 60 000 zł na zakup parceli o powierzchni około 1200 m2. Okazało się jednak, że tak tanie działki znajdują się zbyt daleko od miejsca, w którym pracuje. Po namyśle zdecydował się kupić działkę droższą, za to wygodniej zlokalizowaną, mimo że musiał wyłożyć na nią 100 000 zł. To było słuszne również dlatego, że zdążył kupić atrakcyjną działkę budowlaną tuż przed rozkwitem koniunktury na rynku nieruchomości, jaki nastąpił w 2007 r.

 

Gdybym zwlekał kilka miesięcy dłużej, nie miałbym ani działki, ani domu, bo nie byłoby mnie na nie stać – opowiada właściciel. – Niedługo po podpisaniu aktu notarialnego, cena działek zaczęła raptownie rosnąć! Ponieważ przekroczyłem limit finansowy na działkę, koszty budowy domu musiałem trzymać w ryzach i włożyć w jego wykończenie sporo własnej pracy. Pomagał mi ojciec i znajomi. Z wyboru działki jestem zadowolony. Mimo lokalizacji na rolniczym terenie, od razu dobrze rokowała. Poprzedni właściciel wcześniej odrolnił pole i notarialnie podzielił je na kształtne działki budowlane. Dzięki temu nie miałem problemu z doborem projektu domu, bo szerokość mojej wynosi 25 m, a długość 55 m.

Kiedy tu trafiłem w 2006 r., w krótkiej ślepej uliczce ze statusem drogi prywatnej znajdowała się już odnoga wiejskiego wodociągu i gazociągu oraz sieć elektryczna. W najbliższej okolicy wciąż osiedlali się nowi ludzie, ale zgodnie z miejscowymi przepisami, wznosili jedynie domy jednorodzinne. Wspólnie z nimi postaraliśmy się o uwzględnienie, w planie przestrzennego zagospodarowania terenu, budowy sieci kanalizacyjnej. Po przeprowadzce korzystałem z szamba tylko 9 miesięcy, bo potem zbudowano kanalizację wiejską. Dom jest obecnie dobrze uzbrojony w media.

Lilianna Jampolska

Pozostałe artykuły

Prezentacje firmowe

Poradnik
Cenisz nasze porady? Możesz otrzymywać najnowsze w każdy czwartek!