Artykuł pochodzi z: Budujemy Dom 3/2017

Na jesień życia

W nowym domu Halina i Jurek przeznaczyli dla siebie tylko przestrzeń na parterze, natomiast całe poddasze – dla osoby, która w przyszłości ewentualnie otoczy ich opieką. Własną kondygnację od razu starannie zaprojektowali i urządzili. Górną pozostawili do późniejszego wykończenia.

Właściciele są bardzo przezorni. Funkcje użytkowe domu określi pod kątem nieuchronnie nadchodzącej starości. Dolną kondygnację urządzili w taki sposób, żeby im samym wygodnie się tu mieszkało zarówno obecnie, kiedy są jeszcze w pełni sił, jak i w przyszłości, kiedy być może zdrowia już zabraknie. Celowo nie wykończyli poddasza, bo zrobią to dopiero zgodnie z potrzebami ewentualnej opiekunki.

DZIAŁKA Z DALA OD PRZEMYSŁU I HAŁASU

Przed budową Halina i Jurek byli współwłaścicielami nieruchomości, położonej na posesji o pow. 2000 m2. Nie chcieli w niej dłużej mieszkać, ponieważ budynek był stary, do generalnego remontu. U progu jesieni życia zamarzyły się im tylko własne i nowe cztery kąty, solidnie zbudowane, z rozwiązaniami ułatwiającymi życie seniorom.

 

Kiedy zapadła decyzja o budowaniu, najpierw określili lokalizację. Przyznają, że rozważali powrót na stałe do Lublina, z którego pochodzą, lecz postanowili pozostać w okolicy, w której ostatnio mieszkali (zamierzali nawet nadal mieszkać w tej samej gminie). Potem szczegółowo uzgodnili kryteria wyboru nowej parceli. Miała być mniejsza o połowę od starej i znajdować się czystej i spokojnej okolicy. Wkrótce znaleźli taką w odległości kilkunastu kilometrów od poprzedniego miejsca zamieszkania (jednak znajduje się w sąsiedniej gminie).

Lilianna Jampolska

Pozostałe artykuły
Poradnik
Cenisz nasze porady? Możesz otrzymywać najnowsze w każdy czwartek!