Artykuł pochodzi z: Budujemy Dom 5/2012

Wypoczynek w ogrodzie i kosztowne dojazdy

Otrzymanie „dziadowizny”, czyli działki po dziadkach, przyspieszyło start budowy domu Uli i Rafała. Ale kredytu hipotecznego wystarczyło im tylko na wzniesienie domu, zamontowanie instalacji oraz częściowe wykończenie parteru. Sporo środków „pożarły” drogie przyłącza do budynku i wadliwe wykonanie instalacji grzewczej. Po dobrze zapowiadającym się początku, budowa nie była kolorową sielanką.

Działka ma wymiary 21 × 70 m. Właściciele mogli zabudować jedynie 20% powierzchni. Dom zbudowali w centrum posesji, by zyskać na jej zieleni i ciszy. Są z tego zadowoleni, choć utwardzenie drogi do garażu i wyłożenie jej kostką kosztowało 25 000 zł. Na okresowo mokrym gruncie było to niezbędne!
Działka ma wymiary 21 × 70 m. Właściciele mogli zabudować jedynie 20% powierzchni. Dom zbudowali w centrum posesji, by zyskać na jej zieleni i ciszy. Są z tego zadowoleni, choć utwardzenie drogi do garażu i wyłożenie jej kostką kosztowało 25 000 zł. Na okresowo mokrym gruncie było to niezbędne!
Korzystanie z mieszkania siostry nie mogło trwać wiecznie, dlatego Ula i Rafał zaczęli nieśmiało przymierzać się do budowy domu. I tak, na jakąkolwiek inwestycję, musieli zaciągnąć kredyt hipoteczny.

Na działce po dziadkach

Ula miała zaledwie 23 lata, a Rafał 27, dlatego na początku szukali działki w Ożarowie Mazowieckim, bo mieszkał tam ojciec pana Rafała i mógł wesprzeć ich w budowie. Znaleźli nawet świetną działkę, ale ostatecznie jej nie nabyli.

 

Na kupno tej działki, a potem na budowę domu musielibyśmy zaciągnąć dużo większy kredyt niż zaplanowaliśmy. – mówi pan Rafał. – Dlatego rezygnowaliśmy, ale dobrze się stało. Przy obecnym niekorzystnym kursie franka szwajcarskiego spłata większego kredytu strasznie by nas obciążała.

 

Kiedy mama pani Uli dowiedziała się, że małżeństwo szuka miejsca na dom, zaoferowała im działkę po rodzicach, która była w rękach rodziny od 50 lat. Pani Ula w dzieciństwie przyjeżdżała na nią na wypoczynek, ale nie spodziewała się, że właśnie jej może przypaść w udziale. Pan Rafał nawet nie wiedział o jej istnieniu. Choć działka leżała nieco dalej niż ta wypatrzona w Ożarowie i miała gorszy dojazd, małżeństwo przyjęło ją z radością i z dobrodziejstwem inwentarza.

Lilianna Jampolska

Ciąg dalszy artykułu w wydaniu papierowym miesięcznika Budujemy Dom 5/2012

Pozostałe artykuły

Prezentacje firmowe

Poradnik
Cenisz nasze porady? Możesz otrzymywać najnowsze w każdy czwartek!