Ściany, dach i okna o bardzo dobrej izolacyjności cieplnej to chyba pierwsze skojarzenie z energooszczędnym domem. Nic w tym dziwnego, bo związek pomiędzy jakością przegród zewnętrznych oraz stratami ciepła rozumiemy intuicyjnie – lepsza lub grubsza izolacja to mniejsze rachunki za ciepło. Jednak trzeba wyraźnie zaznaczyć, że w poprawianiu ścian, podłóg, dachów i okien też jest pewna granica rozsądku. Samym dołożeniem kolejnej warstwy styropianu nie zrobimy energooszczędnego domu. Dlatego myślenie wyłącznie w kategoriach „czy warto pogrubić izolacje ścian o kolejne 5 cm?” może nas sprowadzić na manowce.
Dom tworzy pewną całość i wszystkie jego elementy wpływające na zużycie energii powinny być rozsądnie dopasowane – co nam przyjdzie z bardzo ciepłych ścian, gdy więcej ciepła ucieknie przez okna z najniższej półki, a do tego jeszcze wadliwie obsadzone? Z kolei już w domu o powierzchni użytkowej ok. 150 m2, z nieco ponadstandardową izolacją ścian na poziomie 020 W/(m2·K), oraz oknami 1,0–1,2 W/(m2·K), to nie przez przegrody ale wentylację grawitacyjną ucieknie nawet ponad połowa ciepła. Dlatego nasz standard energetyczny planujmy z głową, licząc koszty i sprawdzając, czy wybraliśmy najefektywniejszy sposób rozdysponowania pieniędzy na budowę.
ILE TRACĄ ŚCIANY?
Warto się przyjrzeć ile właściwie ciepła ucieka w domu przez ściany zewnętrzne i jaki na to wpływ ma ich ocieplenie. Z naszego zestawienia wyraźnie widać, że wraz z poprawą ciepłochronności, oszczędności stają się coraz mniej odczuwalne. Różnica pomiędzy rozsądnym standardem energooszczędnym 0,20 oraz pasywnym 0,10 W/(m2·K) nie polega na tym, że za ogrzewanie płacimy dużo lub mało, lecz raczej niewiele i skrajnie mało. Rocznie 300 zł mniej czy więcej w całkowitym koszcie utrzymania domu to niewiele.
Trzeba także zwrócić uwagę, że przy najpopularniejszych ścianach dwuwarstwowych, ocieplenie warstwą typowego styropianu o współczynniku lambda () 0,040 W/(m·K), grube na 35–40 cm praktycznie nie wchodzi w rachubę. Trudno taką izolację dobrze umocować, a okna znajdują się w głębokich wnękach. Jeżeli zechcemy obniżyć współczynnik U do poziomu około 0,10 W/(m2·K), będziemy musieli wybrać inną drogę:
- zmienić technologię wznoszenia ścian (np. na szkieletową, kształtki styropianowe itd.);
- zastosować materiały, szczególnie ociepleniowe, o lepszych parametrach.
Jarosław Antkiewicz
FOT. ZCB OWCZARY