Artykuł pochodzi z: Budujemy Dom 5/2016

Inspiracje z BBC

Ogród Anety i Marcina wydaje się duży, bo właściciele podzielili go na kilka zakątków, tak jak zalecali ogrodnicy w serialu BBC. Przy domu i tarasie tętnią one kolorami i zapachami, natomiast w głębi ogrodu koją zmysły stonowaną zielenią.

Inspiracje z BBC
Małżonkowie zabrali się za tworzenie ogrodu na działce o pow. 1200 m2 zaraz po przeprowadzce. Mieli już pewne przygotowanie, bowiem wcześniej obejrzeli serię filmów, wyprodukowaną przez BBC, krok po kroku prowadzącą niedoświadczonych ogrodników w świat profesjonalnie założonych, pięknych ogrodów.

NAUCZYCIEL FILM

Największe znaczenie miały dla pary dwa odcinki "How to be a gardener".

 

W pierwszym omawiano składniki, których potrzebują rośliny, a więc słońce, glebę i pożywienie w postaci wody lub też innych składników – opowiada Aneta. – I to już nas zainspirowało. Drugi odcinek był jeszcze lepszy, bo powiedziano, co w zakładaniu ogrodu jest najważniejsze. Najważniejszy był… cały dzień spędzony w różnych miejscach ogrodu i obserwacja, jak wędruje słońce, jak się zmienia światłocień względem pór dnia.

 

I faktycznie, spędziliśmy na działce z mężem dzień, a może nawet i więcej, siadając to tu, to tam, na krzesełkach turystycznych. Patrzyliśmy, jak cień istniejących drzew kładzie się na ziemi i przez ile czasu. To było pouczające doświadczenie! I zaczęliśmy się zastanawiać, co chcielibyśmy mieć w ogrodzie. Na pewno miejsce do posiedzenia, takie zadaszone, w którym moglibyśmy z przyjaciółmi celebrować spotkania. Tu obstawiliśmy taras przy domu. Sam taras od początku musiał mieć wschodnią ekspozycję i dlatego kupiliśmy parcelę z odpowiednią wielkością i orientacją względem stron świata, potem zaprojektowaliśmy budynek ze wschodnim tarasem.

 

Co jeszcze miało być w ogrodzie? Potrzebowaliśmy trochę trawnika do gry z dziećmi w piłkę, często gramy też w badmintona. Chcieliśmy plac zabaw – mieliśmy już córkę, a drugie dziecko było w drodze. No i źródełko, bo uwielbiamy wodę. Jakieś miejsce na drewno i narzędzia ogrodowe. Takie rzeczy chcieliśmy teoretycznie w naszym ogrodzie upakować, ale dopiero po obserwacji słońca i cienia zaczęliśmy je planować konkretnie. Obszar, gdzie był najdłużej cień od brzóz, przeznaczyliśmy na plac zabaw, bo wiedzieliśmy, że tu nie trzeba będzie dzieci zakrywać i nie będą się tu smażyły na słońcu. Między brzozami założyliśmy trawnik, na nim zbudowaliśmy huśtawki, zjeżdżalnię, podest na domek.

 

Do teraz zostały tylko huśtawki, córki już urosły. Na lewo od tarasu ulokowaliśmy drewutnię i domek na narzędzia. W zeszłym roku założyliśmy przy nim różankę. Przy bocznej elewacji urządziliśmy zakątek alpejski, z karłowymi azaliami i źródełkiem. Przed głównym budynkiem – symetryczny i reprezentacyjny ogródek. Wcześniej nie zaplanowaliśmy jedynie jagodnika w głębi ogrodu. Powstał wynikowo, na nasłonecznionej polance, i teraz produkuje tony borówki amerykańskiej.

Lilianna Jampolska

Pozostałe artykuły

Prezentacje firmowe

Poradnik
Cenisz nasze porady? Możesz otrzymywać najnowsze w każdy czwartek!