Alarm w domu to obecnie standard. Koszt założenia typowej instalacji zasilanej przewodowo jest niewielki i najlepiej już na etapie układania elektryki odpowiednio zaplanować rozmieszczenie czujek i rozprowadzić zasilanie alarmu. Droższe elementy, czujki i inny niezbędny osprzęt można kupić i zamontować później. W opcji bezprzewodowej, moment na wyposażenie w nią budynku jest dowolny, ale i koszty zwykle większe.
Z kablem czy bez?
Najpopularniejszy system przewodowy (sygnały przekazywane są przewodami niskonapięciowymi) najlepiej montować na etapie stanu surowego. W gotowym domu założenie takiego systemu będzie trudniejsze, bo kable układa się pod tynkiem. Przewody mogą być prowadzone od czujki do czujki albo promieniowo – każdą czujkę łączy się z centralą osobno. Pierwsze rozwiązanie jest mniej pracochłonne, tańsze, lecz bardziej zawodne, gdyż pojedyncze uszkodzenie odłącza kilka detektorów. W układzie promieniowym znacznie łatwiej zlokalizować uszkodzenie.
System bezprzewodowy (sygnał przepływa drogą radiową) nie wymaga układania kabli w ścianach, dlatego można go założyć nawet w użytkowanym już domu. Taką instalację nie tylko łatwiej się montuje, ale też w dowolnym momencie można ją zmodyfikować, na przykład zmienić ustawienie czujników. Niestety, taki system jest droższy od typowego z zasilaniem elektrycznym.
Joanna Dąbrowska
fot. Satel