Artykuł pochodzi z: Budujemy Dom 6/2013

Z generalnym wykonawcą za 300 000 zł.

Grażyna i Piotr skorzystali z kompleksowej usługi firmy, budującej tanie domy według własnych projektów. Są z niej bardzo zadowoleni. W budynku generalny wykonawca zastosował szereg solidnych materiałów. Tam, gdzie wyjściowe materiały nie odpowiadały właścicielom, zmienił je na lepsze za dodatkową opłatą.

Dopóki ojciec nie potrzebował stałej opieki Grażyny i Piotra, małżeństwo mieszkało w miejskim bloku, a tylko na weekendy przyjeżdżało do podmiejskiej wsi, w której żył senior. Tuż przy jego domu, na odziedziczonej działce, para wybudowała własny letni domek. Dacza miała 40 m2 powierzchni i była dostatecznie wygodna dla rodziny z dwojgiem dzieci. Służyła ponad 20 lat.

Całoroczny w miejsce letniskowego

Z biegiem czasu sytuacja zaczęła się zmieniać. I nie dotyczyła tylko starzejącego się ojca. Także Grażyna i Piotr coraz bardziej męczyli się wchodzeniem po schodach na czwarte piętro w bloku bez windy oraz tęsknili za bliższym kontaktem z przyrodą. Ich dzieci stawały się bardziej samodzielne, w przeciwieństwie do dziadka. Niestety, nie można go było sprowadzić do mieszkania w bloku, ponieważ było na to za ciasne. Można było natomiast postawić nowy całoroczny dom obok jego domu.

 

Konieczność stałego zaopiekowania się ojcem spowodowała budowę domu – mówi pani Grażyna. – Nie żałujemy wyprowadzenia się z miasta. Miejsce, gdzie obecnie mieszkamy, daje nam cudowną możliwość korzystania z uroków wsi oraz Warszawy oddalonej zaledwie o 20 kilometrów. Przy dobrze zorganizowanej komunikacji podmiejskiej dojazdy nie są uciążliwe. Od razu wiedzieliśmy, że nowy dom zbudujemy na posiadanej ziemi. Jesteśmy do niej bardzo przywiązani, a ponadto trudno byłoby nam znaleźć działkę lepiej położoną i uzbrojoną w media. Na naszych oczach typowa wieś przez ostatnie 20 lat przemieniła się w nowoczesną osadę, z dostępem do wszystkich mediów. Wszelkie podstawowe potrzeby, łącznie z opieką zdrowotną, możemy spełniać na miejscu. Oboje z mężem byliśmy zgodni co do charakteru planowanego domu. Chcieliśmy, żeby był parterowy, z niezbyt dużą powierzchnią mieszkalną oraz z garażem pod jego dachem. Postanowiliśmy, że do zbudowania domu zatrudnimy tak zwanego generalnego wykonawcę, ponieważ nikt z rodziny nie zna się na budownictwie, ani nie miał wtedy czasu na organizowanie inwestycji. Musieliśmy budować z ołówkiem w ręku, rozważne dystrybuując całe małżeńskie oszczędności oraz środki pozyskane ze sprzedaży mieszkania w bloku!

Lilianna Jampolska

Pozostałe artykuły

Prezentacje firmowe

Poradnik
Cenisz nasze porady? Możesz otrzymywać najnowsze w każdy czwartek!