Co musi zrobić inwestor, który chce wykorzystać w swoim domu energię słoneczną? Przede wszystkim zdecydować, do czego ma ona służyć. Możliwości jest kilka:
- przygotowanie ciepłej wody użytkowej (c.w.u);
- dogrzewanie budynku wiosną i jesienią; ogrzewanie basenu;
- wytwarzanie energii elektrycznej i zużywanie jej w jak największym stopniu na miejscu (w praktyce najczęściej jest to wykorzystanie nadmiaru do podgrzewania c.w.u.);
- wytwarzanie prądu i sprzedaż nadmiaru do sieci energetycznej.
Każdy wariant oznacza inną wielkość instalacji, odmienne koszty inwestycyjne, a także różne dodatkowe wymagania – np. odnośnie typu kolektorów (płaskie czy próżniowe), kąta ich nachylenia.
Słońce i energooszczędność
W domu energooszczędnym wykorzystanie ciepła słonecznego jest jak najbardziej uzasadnione. Być może nawet bardziej niż w standardowym. Wszystko dlatego, że jako energooszczędny rozumiemy zwykle dom, z którego niewiele ciepła ucieka do otoczenia – przez przegrody zewnętrzne i wentylację. Te straty możemy obniżyć. A co ze zużyciem energii na przygotowanie c.w.u.? To wartość stała, która nie ma nic wspólnego z ciepłochronnością domu. Ilość zużywanej wody zależy od liczby mieszkańców oraz ich nawyków. To, jak dobrze ociepliliśmy ściany, niczego nie zmienia. W efekcie w domach o małym zapotrzebowaniu ciepła na cele grzewcze – jego zużycie na potrzeby c.w.u. staje się znacznie bardziej odczuwalne, niż w budynkach standardowych.
fot. Fakro