- Jak wyregulować skrzypiące drzwi?
- Jak pozbyć się sezonowych kłopotów z domykaniem drzwi drewnianych?
Jak wyregulować skrzypiące drzwi?
W razie skrzypiących drzwi, pierwszym krokiem powinno być przesmarowanie zawiasów, a jeżeli to nie pomoże, podłożenie podkładek pomiędzy trzpień zawiasu (zamocowany na ościeżnicy) oraz jego tuleję (przy skrzydle).
Należy też sprawdzić, czy skrzydło jest prawidłowo wypoziomowane, przykładając poziomnicę do jego pionowej krawędzi przy przyldze. Złe wypoziomowanie powoduje opuszczanie się skrzydła. Skorygować położenie można za pomocą podkładek oraz wkręcając zawiasy - o ile ich konstrukcja to umożliwia.
Przykładowo, wkręcając górny zawias głębiej w skrzydło, przyciągamy je bliżej ościeżnicy i nieco unosimy jego górny róg, położony po przeciwnej stronie niż zawias.
Sporadycznie trzeba poza tym nieco wkręcić, lub przeciwnie - wysunąć - zawias wkręcony w ościeżnicę. Wkręcając go, przysuwamy skrzydło do ościeżnicy, uszczelka po zamknięciu drzwi będzie bardziej ściśnięta.
Jak pozbyć się sezonowych kłopotów z domykaniem drzwi drewnianych?
Z kolei sezonowe kłopoty z domykaniem drzwi drewnianych są efektem naturalnego pęcznienia drewna. Latem w powietrzu mamy więcej wilgoci, a ponadto wentylacja grawitacyjna często bywa mało skuteczna. W efekcie drzwi "puchną". Sposobem na to jest przede wszystkim dbanie o właściwe wietrzenie pomieszczeń, choćby przez otwieranie okien.
- Rolety zewnętrzne w nowo projektowanym budynku - co powinniśmy o nich wiedzieć?
- Jak przestawić okna na tryb letni/zimowy?
- Jaki jest proces produkcji szyby zespolonej?
- Czym się kierować przy wyborze drzwi wewnętrznych?
Chodzi przede wszystkim o to, że utrzymująca się długotrwale podwyższona wilgotność grozi rozwojem pleśni w budynku. Warto też podregulować zawiasy, zwiększając nieco luz pomiędzy ościeżnicą a skrzydłem.
W ostateczności, można się zdecydować na lekkie oheblowanie drzwi w płaszczyźnie prostopadłej do przylgi po stronie zawiasów. Najlepiej nadaje się do tego specjalny, wąski strug.
Jarosław Antkiewicz
fot. J. Antkiewicz
Dodaj komentarz