Trzy pokolenia w 2 oddzielnych mieszkaniach - wspólne życie jest super!

Print image
Copy link image
time image Artykuł na: 17-22 minuty
Trzy pokolenia w 2 oddzielnych mieszkaniach - wspólne życie jest super!

Dwukondygnacyjny dom o zwartej i nowoczesnej bryle, który zaprojektował brat młodszej właścicielki, stanął na działce odziedziczonej po rodzicach seniorki. Trzy pokolenia mają w nim 2 oddzielne mieszkania i bardzo sobie chwalą wspólne, a zarazem oddzielne, życie.

aktualizacja: 2019-06-04 06:28:03

Dom murowany, parterowy z użytkowym poddaszem i garażem; dwuwarstwowe ściany z bloczków silikatowych o gr. 18 cm i styropianu o gr. 20 cm; dach pokryty płaską blachą na rąbek stojący.

  • Powierzchnia działki: 900 m2.
  • Powierzchnia domu: 335 m2 (użytkowa 218 m2).
  • Powierzchnia garażu: 56 m2.
  • Roczne koszty utrzymania budynku (przez dwie rodziny): 13 059 zł.

Po przejściu na emeryturę, Grażyna marzyła o spożytkowaniu schedy po rodzicach i przeniesieniu się na wieś. W mieście trzymały ją jednak wnuki (trzej chłopcy), którymi często się zajmowała. Syn Piotr i synowa Joanna znali pragnienia mamy i z wdzięczności za jej oddanie i wsparcie, zaproponowali zbudowanie na rodzinnej ziemi wspólnego domu. Mieli również pomysł, komu zlecą jego zaprojektowanie.

Nie mógł tego zrobić nikt inny, jak brat Joanny, z wykształcenia architekt. Seniorka zgodziła się na wszystkie pomysły! Oni sami natomiast najbardziej byli zadowoleni z faktu, że mieszkając pod jednym dachem z seniorami, za jakiś czas pewnie będą mogli odwzajemnić im uzyskiwaną obecnie pomoc. Z radością rozpoczęli planowanie domu. Najpierw jednak przeanalizowali tryb życia członków rodziny.

Elewacja frontowa
Dwukondygnacyjny dom ma masywną bryłę, dlatego od strony frontu optycznie "rozbito" ją dwoma drewnianymi pergolami. Ażurowe konstrukcje zaprojektował główny architekt domu Piotr Mieszkowski, brat Joanny, a wykonał własnoręcznie jej mąż. Budynek stoi w pełnym słońcu, dlatego na lato rozciąga się pod nimi pergotendy z samochodowej plandeki. W centralnej wnęce znajdują się wejścia do mieszkań seniorów i młodych właścicieli.

PROJEKTOWANIE Z BRATEM ARCHITEKTEM I JEGO KOLEGAMI

Jakie wytyczne przekazali autorom projektu? Dwukondygnacyjny budynek musiał mieć dwie niezależne strefy mieszkalne, wyposażone w oddzielne instalacje i urządzenia. Chcieli, żeby przestrzeń dla seniorów rozciągała się na parterze i miała połączoną strefę dzienną, a przy niej – aż trzy sypialnie i dwie łazienki (minikawalerka, czyli pokój z własną łazienką i zewnętrznym wyjściem potrzebny był dla brata Grażyny, który powiększył liczbę lokatorów - po jego niedawnej śmierci pokój wykorzystują goście).

Seniorka poprosiła jeszcze o zaplanowanie przy kuchni spiżarni, bo w poprzednim mieszkaniu jej brakowało. Przestrzeń dla młodszych pokoleń mogła zajmować pozostałą część parteru oraz całe poddasze. Architekci pracowali pełną parą! Wskutek tego, zanim właściciele skierowali do realizacji obecną wersję projektu, rozważali 3 inne.

Dom otynkowano tynkiem silikonowym (na elewacjach bocznych i tylnej brakuje jeszcze między oknami okładziny z drewna). Dach, pokryty płaską blachą w kolorze grafitowym ułożoną na rąbek stojący.

W pierwszej brat architekt przewidział piwnicę. Uwadze Joanny, zawodowo zajmującej się tzw. deweloperką, nie uszedł fakt, że sąsiednie domy nie zostały podpiwniczone. Szybko zleciła wykonanie badań geotechnicznych. Jednoznacznie wskazały przyczynę - tutejszy gliniasty grunt, w który nie wsiąka woda podskórna i opadowa, nie sprzyja stawianiu kondygnacji zagłębionej w podłożu.

Dla właścicieli była to bardzo cenna ekspertyza, ponieważ uchroniła ich przed zapewne kłopotliwą budową najniższego poziomu. Jednocześnie sprawiła, że odpowiednio wcześnie mogli zabezpieczyć dom przed okresowym zalewaniem - podczas budowy zlecili podniesienie fundamentów o 50 cm ponad powierzchnią ziemi oraz (z powodu gruntu wysadzinowego) wzmocnienie ich zbrojonymi wiązaniami krzyżowymi. Oba sposoby podpowiedział im architekt konstruktor, specjalizujący się w projektowaniu budynków na trudnych terenach z kopalniami.

Kolejne warianty obejmowały wizjonerskie rozbudowane bryły. Były nowoczesne i interesujące, lecz... drogie w realizacji.

Dwa tarasy
Wspólny podłużny taras, wykonany z kostki betonowej i granitowej oraz cegły silikatowej zajmuje 54 m2. W lecie zmienia się w funkcjonalny dodatkowy pokój na powietrzu. Meble to dzieło Joanny i Piotra, młodszych właścicieli. Seniorka Grażyna dba natomiast o ukwiecone rabaty i zieleń w ogrodzie. Do zalet posesji bezsprzecznie można zaliczyć wygodny kształt, korzystny układ względem stron świata, a także położenie w miejscowości z zabudową jednorodzinną, dobrą komunikacją autobusową i świetną lokalną infrastrukturą.

- Ostatecznie wybraliśmy wersję z najmniej skomplikowaną bryłą, ze względu na niższy koszt jej wzniesienia i ograniczone ryzyko popełnienia błędów przez wykonawców - opowiada Joanna. - Nie bez przyczyny prosiliśmy brata o zaprojektowanie domu taniego w budowie oraz w eksploatacji. Powszechnie wiadomo, że np. zastosowanie lukarn, załamanie czy rozczłonkowanie dachu oznacza późniejsze prawdopodobne przeciekanie pokrycia.

Staraliśmy się minimalizować zagrożenia, ale oczywiście rozważaliśmy wygląd i funkcjonalność bryły. Zaletą naszej jest to, że wykorzystuje kształt i wielkość działki - ma przecież tylko 900 m2. Dom celowo postawiliśmy na końcu posesji, frontem na południe, ze sporą przestrzenią wypoczynkową z przodu.

Dla mnie samej ważne było, żeby wnętrza w naszym mieszkaniu były otwarte. Słusznie podejrzewałam, że synowie będą mieli problem z zamykaniem drzwi, dlatego poprosiłam o ulokowanie na poddaszu całej autonomicznej strefy z czterema sypialniami. W jej centrum jest duży hol z biblioteką, który w zimie przeobraża się w... boisko do piłki nożnej.

W połączonej przestrzeni dziennej na parterze za drzwiami jest tylko łazienka. Nie ma tu żadnego pokoju, ani wiatrołapu. Rolę tego ostatniego pełni głęboka wnęka pod stropem parteru, w której brat umieścił główne wejścia do poszczególnych mieszkań. W lecie wnęka staje się zadaszonym fragmentem tarasu, co jest praktyczne.

Czego nam brakuje? Pralni z suszarnią oraz dużej garderoby - przy pięcioosobowej rodzinie są konieczne.

Poradnik
Cenisz nasze porady? Możesz otrzymywać najnowsze w każdy czwartek!
Projekt: Piotr Mieszkowski, Wojciech Kalinowski, Mariusz Jurkiewicz; Rzut parteru i poddasza

DOM DLA DWÓCH RODZIN - BUDOWA I INSTALACJE

- Niskie koszty budowy - zamknęliśmy je w kwocie 2500 zł/m2 - uzyskaliśmy m.in. dzięki korzystaniu z kolejnych ekip, zastosowaniu stropu terriva, systemowych kominów i kanałów wentylacyjnych, zgrupowaniu tzw. pomieszczeń mokrych przy małej ilości pionów wodno-kanalizacyjnych - dodaje Piotr.

- Inwestycja trwała półtora roku. Pierwsi przeprowadzili się rodzice i wujek, bo zdołali szybciej wykończyć swoją część domu. My z dziećmi dołączyliśmy do nich dopiero po roku. Na co zwracałem uwagę podczas budowy? Na rozsądne operowanie kosztami, porządne pokrycie dachu i zabezpieczenie elewacji trwałym tynkiem, założenie sprawdzonych, ale tylko niezbędnych instalacji.

Wiadomo - najważniejszym elementem domu jest dach, bo jeśli on jest "zdrowy", reszta domu też ma się dobrze. Doinwestowałem go! Pokryłem nowoczesną, płaską blachą i nie oszczędzałem na solidnych obróbkach okien i kominów. Wszystkie newralgiczne miejsca są szczelne.

Przestrzeń dzienna młodszych członków rodziny
Przestrzeń dzienna młodszych członków rodziny jest celowo otwarta. Kuchnia jest na tyle duża, że nie brakuje oddzielnej spiżarni. Joanna i Piotr zrezygnowali z kominka z płaszczem wodnym, na rzecz zwykłego wkładu żeliwnego o mocy 9 kW, ponieważ rozpalają ogień jedynie dla przyjemności, a swoje mieszkanie ogrzewają kondensacyjnym kotłem na gaz z sieci.
Hol-salonik z biblioteką na poddaszu
W centrum poddasza znajduje się hol-salonik z biblioteką. Pomieszczenie jest doskonale oświetlone przez okna dachowe (właściciele planują zastąpić je nowoczesnymi łamanymi oknami dachowymi z balkonami).

Już w fazie projektowania postanowiliśmy z rodzicami, że będziemy osobno rozliczać gospodarstwa domowe. Założyliśmy więc m.in. oddzielne instalacje hydrauliczne i ogrzewania, a w nich podliczniki. Mamy dwa kondensacyjne kotły na gaz z sieci, nasz współpracuje z grzejnikami na ścianach i zasobnikiem c.w.u. o pojemności 150 l, a seniorów - z zasobnikiem o poj. 100 l oraz grzejnikami i podłogówką w łazienkach.

Jako byli mieszkańcy bloków marzyliśmy o kominkach. Każda rodzina ma w salonie po jednym, ale my rozpalamy ogień "rekreacyjnie". Joanna wolała wkład z płaszczem wodnym, lecz przekonałem ją, że skoro oboje długo pracujemy i nie zamierzamy na co dzień ogrzewać budynku kominkiem, lepszy będzie zwykły i sporo tańszy wkład z DGP. Dzięki temu nie musiałem włączać kominka do instalacji c.o. i kupować drogiego osprzętu - sterowników, zaworów, zabezpieczeń. Żadne z nas nie żałuje teraz tej decyzji.

Zastanawialiśmy się nad wentylacją mechaniczną z rekuperatorem, ale pojawił się aspekt utrzymywania reżimu nieotwierania okien i zamykania drzwi. Tego nie mogliśmy oczekiwać od synów. Sprawa nowoczesnej wentylacji upadła. Skoro jej nie ma, to położyłem instalację z jednym mocnym klimatyzatorem. Usytuowałem go w holu i mogę nim schładzać, albo ogrzewać, całą strefę prywatną. Jestem z tej instalacji bardzo zadowolony!

Salon
W lecie salon powiększa się o duży fragment tarasu, zacieniony pergolą i pergotendą. W przestrzeni dziennej nie jest ciemno w zimie, bo właściciele zdejmują z dachu pergoli cieniówkę.
Kuchnia z jadalnią
W parterowym mieszkaniu seniorów (98 m2) strefa dzienna także jest obszerna i otwarta. Grażyna jest z tego szczególnie zadowolona, podobnie jak z faktu, że ma przy kuchni nareszcie wymarzoną spiżarnię (o pow. 2 m2), a w salonie kominek z wkładem o mocy 12 kW. Chwali również wewnętrzne połączenie jej części domu z garażem (łatwiej jest nosić zakupy).

Ceny niektórych przyłączy, instalacji, urządzeń:

  • Przyłącze gazowe - 7800 zł.
  • Instalacja c.o. w części budynku należącej do młodszego pokolenia - 30 000 zł.
  • Instalacja klimatyzacyjna - 10 000 zł.

 

Koszty, gdzie można zaoszczędzić na eksploatacji?

Utrzymanie domu rocznie kosztuje 13 059 zł.

Seniorzy zużywają gazu ziemnego za 1874 zł, prądu za 1711 zł, natomiast syn i synowa odpowiednio za 2282 zł i 2069 zł. W obu kominkach spalają łącznie ok. 2 mp. drewna za 400 zł.

Za wywóz segregowanych śmieci oraz wodę z wodociągu i kanalizację seniorzy płacą 216 zł i 1144 zł, młodsi członkowie rodziny - 540 zł i 1671 zł. Wcześniej na wywóz szamba razem wydawali rocznie aż 5280 zł (24 × 220 zł).

Inne wspólne opłaty: podatek od nieruchomości 600 zł, ubezpieczenie budynku 552 zł.

 

Seniorka Grażyna oraz Joanna i Piotr z jednym z trzech synów
Seniorka Grażyna oraz Joanna i Piotr z jednym z trzech synów. - Lubimy wspólne życie w domu na wsi. Pomagamy sobie nawzajem, seniorzy mogą cieszyć się wnukami do woli i odwrotnie. Kiedy chcemy pobyć sami, pozwala na to układ pomieszczeń i odseparowanie obu mieszkań. Rozliczenie kosztów eksploatacji ułatwiają nam podliczniki gazu, prądu, wody. Osobne gazowe instalacje grzewcze i dwa kominki umożliwiają indywidualne sterowanie ciepłem. Jeszcze 10 lat temu nikt z nas nie podejrzewał, że na rodzinnej ziemi razem postawimy trzypokoleniowy dom i zaprojektuje go dla nas brat architekt. Grunt to rodzinka, jak mówią słowa piosenki!

 

Trafne decyzje i rady właścicieli

  • Podczas projektowania i budowy domu manewrowaliśmy materiałami tak, aby było w miarę tanio i solidnie. Zastosowaliśmy bloczki silikatowe o gr. 18 cm i ociepliliśmy je dwoma warstwami styropianu, układanego na krzyż. Łączna grubość izolacji termicznej ścian to 20 cm. Ławy i ściany fundamentowe zabezpieczyliśmy styrodurem o gr. 14 cm. W posadzkach na parterze ułożyliśmy trzy płyty styropianu o gr. 5 cm każda, choć ogrzewanie podłogowe jest tylko w łazienkach seniorów.

    Pod połaciami dachu dobrze sprawdza się wełna mineralna o gr. 25 cm, a w otworach budynku - okna z siedmiokomorowymi ramami z PVC i trzema szybami. Okna nie były tanie, tu nie mogliśmy ograniczać wydatków, bo inaczej "popłynęlibyśmy" z wysokimi kosztami za ogrzewanie domu. Na etapie budowy nie było nas stać na okna dachowe z balkonami. Daliśmy zwykłe, lecz murłaty od razu przygotowaliśmy pod te nowocześniejsze. Może wstawimy je później.

  • Wylewając fundamenty na gliniastym gruncie, także nie oszczędzaliśmy. Wydaliśmy 10 000 zł więcej, w porównaniu z klasycznymi ławami, ponieważ dodaliśmy zbrojone wiązania krzyżowe. Dzięki nim budynek równo osiadł, strop i ściany nie popękały. Na stropie ułożyliśmy styropian akustyczny, który wycisza zabawy chłopców. Chcieliśmy, żeby seniorzy mieli spokój w swojej części domu.

  • Druga wada działki, po gliniastym podłożu, dotyczyła niepełnego uzbrojenia w media. Sieć kanalizacji zbiorczej, niestety, powstała dopiero 2 lata po przeprowadzce rodziców, więc musieliśmy zbudować szambo i organizować jego opróżnianie aż... 24 razy w roku, każdorazowo za 220 zł. Obecnie szambo wykorzystujemy do gromadzenia deszczówki, którą podlewamy ogród.

Lilianna Jampolska

Zdaniem naszych Czytelników

Gość Elfir

30 Jun 2020, 20:45

Kto ludziom takie bzdury wciska? "Zastanawialiśmy się nad wentylacją mechaniczną z rekuperatorem, ale pojawił się aspekt utrzymywania reżimu nieotwierania okien i zamykania drzwi. Tego nie mogliśmy oczekiwać od synów. Sprawa nowoczesnej wentylacji upadła." I tak średniowieczne ...

Wiecej na Forum BudujemyDom.pl

Dodaj komentarz

Skomentuj artykuł
time image
time image
Zobacz inne artykuły
Poradnik
Cenisz nasze porady? Możesz otrzymywać najnowsze w każdy czwartek!