Do wanien z hydromasażem musimy zapewnić sporą ilość ciepłej wody, ponieważ uruchamiają się one dopiero po zakryciu wszystkich dysz. Do modeli mniejszych zwykle trzeba wlać 150–450 l, do większych nawet 1000 l. Pojemność można nieco zmniejszyć, wybierając niecki płytsze (np. o głębokości 40, nie 70 cm, choć te wyższe mają dysze do masowania karku), z pochylonymi ścianami, z profilowanym dnem (np. pod kolanami), z dnem zwężanym w okolicy nóg, z półkami. Przy hydromasażu w wannie zasadnicze znaczenie ma pojemność zasobnika c.w.u. Kocioł grzewczy z małym zasobnikiem raczej się nie sprawdzi, a jeśli naszą ciepłą wodę przygotowuje model przepływowy kotła, szybkość napełnienia wanny zależy od jego mocy w trybie przygotowania c.w.u.
Żadnego problemu z nagromadzeniem stosownej ilości c.w.u. nie będą mieć natomiast właściciele domów z instalacją solarną, bowiem jej zasobniki mają pojemność co najmniej 200–300 l. Hydromasaż i instalacja solarna to bardzo pożądany duet, zważywszy na koszt ogrzania wody. Jeżeli kolektory słoneczne przez ponad pół roku ogrzewają wodę użytkową prawie za darmo, możemy często cieszyć się walorami hydroterapii. A jeśli na dodatek zawczasu pomyśleliśmy o zamontowaniu przydomowej oczyszczalni ścieków (niestety, nie na każdym terenie jest to możliwe), także koszty odprowadzenia ścieków są znikome.
Zakup wanny z hydromasażem powinni dobrze przemyśleć właściciele tych budynków, w których ścieki odprowadzane są do szamba. Częste zażywanie kąpieli może narazić ich na konieczność wywożenia ścieków nawet co 2 tygodnie, i tym samym na wysokie opłaty, gdyż jednorazowa usługa wywozu ścieków (przy 10 m3) to aktualnie wydatek od 110 zł do 280 zł.
Lilianna Jampolska
fot. Sanplast