Paliwa określane zbiorczo jako stałe są w istocie bardzo różne. Dlatego nie mniej zróżnicowane są kotły służące do ich spalania. Dobrym przykładem jest najpopularniejszy w naszym kraju węgiel. Zależnie od wielkości jego kawałków mamy odmienne sortymenty – kostka, orzech, groszek. Ten ostatni, popularnie zwany ekogroszkiem, od kilkunastu lat dominuje na rynku, bo nadaje się do nowoczesnych, wygodnych w obsłudze kotłów z zasobnikiem i podajnikiem.
Za to w tradycyjnych kotłach zasypowych da się spalać wszystkie sortymenty węgla oraz drewno w kawałkach, lecz ma to istotne konsekwencje. Nie da się ich zautomatyzować – opał trzeba uzupełniać ręcznie. Sami musimy więc zdecydować, co ma być priorytetem – uniwersalność czy wygoda i najwyższa sprawność spalania. Trzeba przy tym pamiętać, że nowoczesny kocioł nie tylko jest wygodniejszy w obsłudze, ale również cechuje go wyższa sprawność – co znaczy, że do uzyskania tej samej ilości ciepła zużywamy mniej paliwa – oraz mniejsza emisja zanieczyszczeń, czyli mniej obciążamy środowisko.
Ponadto przybywa regionów, w których możemy otrzymać dofinansowanie na wymianę starego kotła na nowy. Ale właśnie pod warunkiem, że będzie on miał potwierdzoną certyfikatem klasę czystości spalania.
Jarosław Antkiewicz
fot. SAS