Artykuł pochodzi z: Budujemy Dom - Wnętrza 2010

Wybieramy drzwi

Skrzydło, rama, klamka, dwa lub trzy zawiasy – niby banalne, a przecież ważne. Drzwi – wraz z oknami, ścianami i podłogą – definiują wizualny kanon wnętrza.

Wybieramy drzwi
(fot. Invado)
Wybieramy je na długo i zatrudniamy na pełen etat. Mają bezszelestnie się otwierać i szczelnie zamykać, nie skrzypieć, nie trzaskać, chronić przed hałasem, a czasem przed chłodem. Niektórym przydzielamy zadania specjalne: wentylacyjne lub doświetlające. A także role bardziej ambitne: wizualnego powiększenia wnętrza, dodania mu powagi i klasy.

 

Oczywiste, że najtańsze drzwi z hipermarketu nie zaspokoją tak wyrażonych oczekiwań, choć i tam znajdziemy modele godne uwagi. Najlepiej jednak komplet skrzydła z ościeżnicą (to techniczna nazwa popularnej framugi) zamówić u producenta lub importera. Odpowiedzialność za dopasowanie framugi do wielkości otworu i grubości ściany bierze wówczas na siebie przedstawiciel firmy, od którego przy okazji możemy uzyskać fachową poradę, dotyczącą rodzaju konstrukcji, typu zawiasów, materiału wykończenia czy sposobu otwierania. Wbrew pozorom to nie takie proste: w niewielkim domu potrzeba dobrej koncepcji, by drzwi nie „konkurowały” ze sobą, obcierając się i blokując wzajemnie.

 

Jak wybrać najlepsze drzwi? Należy wziąć pod uwagę trzy aspekty: techniczny, funkcjonalny i estetyczny. Ponieważ producenci często oferują pełną gamę rozwiązań techniczno-użytkowych w ramach jednej linii stylistycznej, możemy śmiało zacząć od tego co najprzyjemniejsze, czyli – od estetyki.

 

Ciąg dalszy artykułu w wydaniu papierowym „Wnętrza 2010”

Pozostałe artykuły

Prezentacje firmowe

Poradnik
Cenisz nasze porady? Możesz otrzymywać najnowsze w każdy czwartek!