ŚWIATŁO NIEOCZYWISTE
Można by je nazwać architektonicznym środkiem pobudzającym, gdyby nie to, że światło potrafi także pełnić zgoła odmienną rolę: wyciszać, uspokajać, relaksować. W łazience, w której rano rozbudzamy uśpione zmysły, a wieczorem szykujemy się do snu, taka wszechstronność jest cechą bardzo pożądaną. Żeby w pełni ją wykorzystać, należy projekt oświetlenia drobiazgowo przemyśleć; najlepiej powierzyć go specjaliście – architektowi wnętrz, który potrafi przewidzieć efekty nietypowego rozmieszczenia opraw, dobrać odpowiednie natężenie światła, a także jego najkorzystniejszą barwę.
Za pomysłowością projektantów nadążają technologie; producenci proponują nam dziś bogatą gamę rozwiązań, począwszy od rozmaitych wariantów dobrze znanych „oczek”, przeznaczonych do montażu w sufitach podwieszanych, przez węże świetlne i oprawy liniowe, które można ukryć za gzymsem ściany, aż po podświetlaną armaturę i urządzenia sanitarne. Część z tych propozycji – jak choćby zestawy światłowodów imitujące efekt rozgwieżdżonego nieba – ma wartość raczej dekoracyjną niż praktyczną.
Dlatego system oświetlenia łazienki powinno tworzyć kilka uzupełniających się wzajemnie planów, których można używać naprzemiennie. Innego światła wymaga przecież robienie makijażu, innego mycie noworodka, a jeszcze innego – relaksacyjna kąpiel w aromacie olejków eterycznych. Nie zapominajmy przy tym o zużyciu energii; specjalista pomoże dobrać lampy energooszczędne, które pozwolą nam cieszyć się bogatą iluminacją nie drenując zbyt głęboko portfela.
fot. KALDEWEI